Urozmaicone życie intymne jest jednym z ważniejszych elementów związku. Na początku związku faktycznie zazwyczaj tak jest, dominuje namiętność, pasja, energia. Później… cóż bywa różnie, zazwyczaj pożądanie i chęć na intymne igraszki opada. Niekiedy prawie do zera.
Codzienność i milczenie
Powodem spadku zainteresowania seksem bywa proza codzienności. Zmęczenie, stres, nawał obowiązków związanych z domem, pracą i dziećmi. To faktycznie może wykończyć w takim stopniu, że wieczorem częściej myślicie o tym by się zdrzemnąć albo obejrzeć jakiś serial, niż o seksie. A nawet gdy do niego dochodzi, to spada pasja z jaką oddajecie się tak kiedyś lubianemu zajęciu. Taka sytuacja nie jest niczym dziwnym, podobnie dzieje się w tysiącach i milionach związków. Z tym, że można się z takim faktem pogodzić i go zaakceptować, albo chcieć go zmienić i przywrócić namiętność chociaż w pewnym stopniu.
Na przeszkodzie często jednak leży tak zwany brak komunikacji i nie mówienie sobie o swoich potrzebach, pragnieniach, marzeniach. Te zresztą mogą być bardzo różne, indywidualne. Nie jest tak, że każda para potrzebuje kochać się kilka razy w tygodniu, albo robić to z intensywnością, od której pęka łóżko, a sąsiedzi walą w ściany. Najważniejsze, aby zbliżenie niosło przyjemność, radość i satysfakcję obojgu partnerom. Gdy zaś tego nie robi, by mówić o tym, rozmawiać, starać się wymyślić co można zrobić, by ten stan zmienić.
Kiedy indziej, gdzie indziej i inaczej
Poszukującym inspiracji i pomysłów na urozmaicenie życia intymnego, zazwyczaj poleca się wprowadzenia jakiś zabawek erotycznych (dostępnych np. w sklepie Erotino) czy odejścia od dotychczasowych wzorców zachowań.
Na pewnym etapie związku są one tak wypracowane, że możecie z dużą dozą prawdopodobieństwa powiedzieć, ile razy w nadchodzącym tygodniu będziecie się kochać, gdzie to zrobicie, a nawet o której godzinie. To jest właśnie rutyna. Nie musi oznaczać zupełnego braku przyjemności, ale spłyca ją, sprowadza do bardziej biologicznych aspektów.
A gdzie żar, spontaniczność, nagłe pożądanie? Zamiast przeznaczać na to wieczór, spróbujcie obudzić się trochę wcześniej, dotykać, pieścić, spróbować, czy taka pora nie sprawi, że doznania będą inne? Zacząć wolny dzień od seksu, a może nawet zrobić TO przed wyjściem do pracy? Zamiast sypialni wskoczyć pod prysznic, na kuchenny blat albo do samochodu, by sprawdzić, jak smakuje seks na łonie przyrody? Są to bardzo proste sposoby na przeżycie czegoś nowego i dodanie iskry związkowi. Tak proste, jak wypróbowanie nowych pozycji (a tych jest naprawdę dużo) albo wspólne obejrzenie filmu erotycznego. Lub wymagające większej odwagi, jak na przykład gadżety dla dorosłych https://www.erotino.pl/44-zabawki-analne czy pikantne rozmowy przez telefon. Nie wszystko jest dla każdego równie ekscytujące, ale wcale nie musi być. Chodzi przecież o to, by robić rzeczy, które waszej dwójce sprawiają przyjemność, i by szukać na nią nowych sposobów. Wiele z nich na pewno macie w głowie, w formie fantazji, o których myślicie, ale nie mieliście okazji zrealizować. Może warto podzielić się nimi z partnerką/partnerem? Tak przynajmniej zalecają seksuolodzy, nakłaniając pary do większej bliskości, dzielenia się swoimi pragnieniami, do rozmów i zwierzeń. Jeśli nie umiecie od razu przełamać nieśmiałości w takich sprawach, zacznijcie od drobnych, chociażby od tego, jak lubicie by was dotykano czy całowano. Bez rozmawiania ciężko cokolwiek zmienić.